
12 grudnia, 2018
TEORIA PRZYCIĄGANIA
Ile razy mieliście taką sytuację, że wiedzieliście, że nauczyciel weźmie Was do odpowiedzi i po kilku sekundach już staliście przy tablicy? Ile razy pomyśleliście o kimś i zaraz ta osoba zadzwoniła? Ile razy do głowy Wam wpadła myśl, że coś się stanie i tak się stało? Dlaczego istnieją takie sytuacje? Czysty przypadek, czy dowód na istnienie jeszcze niezrozumiałej przez nas energii?
Póki nie powstanie żaden konkretny dowód na istnienie takiej energii z faktyczną mocą sprawczą, można zakładać, że jest to czysty zbieg okoliczności. Oczywiście wiem, że jest to podporządkowane pewnej filozofii, a mianowicie „teorii przyciągania”. Jednak czy jest to coś na co powinniśmy patrzeć w granicach faktów, czy raczej wiary?
Zacznijmy może od tego, że nie mam nic przeciwko osobom, które wierzą w omawianą teorię, ponieważ każdy ma prawo do wiary w cokolwiek się tej osobie podoba. Bóg, Allah, energia wszechświata, czy cokolwiek innego. Nie mam z tym żadnego problemu. Jednakże kiedy ktoś mi mówi, że stwierdzenie „Jeśli wyślesz swoje pragnienia w eter z wielkim pragnieniem to wszechświat Ci to da” jest czymkolwiek więcej niż wierzeniem religiopodobnym, to zaczynam mieć z tym problem, ponieważ należy poważnie rozgraniczyć fakt od opinii.
Na czym w telegraficznym skrócie polega teoria przyciągania? Chodzi o to, że jeśli czegoś bardzo pragniesz i o to poprosisz, to wszechświat Ci da na to możliwości. Oczywiście istnieją też reguły odnośnie tego pragnienia, które trzeba spełnić, ale nie będę się w to zagłębiać. Czyli np. jeśli zapragniesz, aby Twoja firma się rozwinęła i nastawisz na to swój umysł, to w najbliższej przyszłości otrzymasz możliwość na rozwinięcie swojej działalności w postaci nowego klienta albo okazji na zmianę funkcjonowania firmy. Nie przeczę, że to jest częste wydarzenie, jednak czy jest to spowodowane pomocą wszechświata?
To jest bardziej kwestia zmiany perspektywy. Kiedy jesteśmy na coś nastawieni to aktywnie poszukujemy rozwiązań naszej sytuacji. Np. możesz codziennie przechodzić obok sklepu z elektroniką i nie wiedzieć, że istnieje. Jednak, gdy w pewnym momencie potrzebujesz kabla HDMI to momentalnie zauważasz ten sklep. Czy to oznacza, że wszechświat w 10 minut zbudował Ci sklep elektroniczny zaraz za rogiem? Nie! Ten sklep zawsze tam był, po prostu twój focus nie był skierowany w jego stronę, a z racji, że nasz umysł jest niezwykle selektywny to nigdy się na to nie zwróciło uwagi.
Tak samo jest gdy nastawiamy się na rozwinięcie naszej firmy. Nasz mózg aktywnie zaczyna poszukiwać rozwiązań. Nie oznacza to, że tych możliwości wcześniej nie było. Po prostu wcześniej ich nie zauważaliśmy.
Jest oczywiście też przykład z klientem. We wtorek zapragnąłem klienta, a w środę pojawia się nowy klient. Jednak ja wtedy zadaję pytanie: Czy ten klient pojawił się z Twojego pragnienia, czy by przyszedł tak czy siak? Jedyna różnica jest taka, że to przypadkowe wydarzenie z góry przyporządkujesz pod swoją filozofię bez rozpatrzenia innych możliwości jak np. „zwykłe zdarzenie losowe”. Oczywiście – nie ma w tym nic złego. Tak samo nie ma nic złego w pomodlenie się do Boga o zdrowie synka i potem dziękowanie Bogu za wysłuchanie modlitw, bo na tym w sumie polega religia. Chociaż lekarzom też warto podziękować.
Nie jest to „teoria przyciągania” tylko „teoria perspektywy”.
Jednak wtedy jeszcze przychodzi nasza domniemana umiejętność wróżenia z fusów i przepowiadania przyszłości lub synergii dusz z innymi. Przykład? „Pomyślałem o kimś i ta osoba zadzwoniła”. Zdecydowanie jest to ciekawa sytuacja. Pewnie też wiele osób potwierdzi, że to się zdarza CAŁY CZAS. Tylko w rzeczywistości jest to tylko jedna z czterech opcji, która zdarza się zdecydowanie najrzadziej. Bo jakie są opcje?
- Pomyślałem i zadzwonił
- Pomyślałem i nie zadzwonił
- Nie pomyślałem i zadzwonił
- Nie pomyślałem i nie zadzwonił
Opcja 1. jest zdecydowanie najrzadsza. Opcja 2. i 3. zapewne występuje w podobnej częstotliwości do siebie ale dużo częściej niż 1. Opcja 4. jest najczęstszą możliwością z powyżej podanych. Także czy możemy mówić, że „pomyślałem i zadzwonił” ma miejsce cały czas? Czy może raczej jest to na tyle rzadka anomalia na skali wszystkich innych zdarzeń przypadkowych, że zwracamy na nią największą uwagę? Bo przecież nie myślimy o tym, co się dzieje niemal zawsze. Pozostałe opcje zdążyliśmy shabituować, przez co z naszej perspektywy wydarzenia najrzadsze są najistotniejsze i najlepiej je pamiętamy mimo, że stanowią zdecydowaną mniejszość.
Ostatecznie, nie obchodzi mnie w co kto wierzy. Każdy ma prawo do własnych przekonań. Na tym polega piękno wolności, że mamy możliwość różnych sposobów myślenia i wyrażania swoich opinii na każdy temat bez żadnych reperkusji. Jednak nie zapominajmy o jednym. To są opinie. Nie fakty. Przypuszczenia. Nie fakty. Błędem jest sprzedawanie takiej „wiedzy” jako fakty.
1 COMMENTS